Sejsmograf Antypolonizmu Sejsmograf Antypolonizmu
57
BLOG

Św. Patryk – superb! 3rd May – when?

Sejsmograf Antypolonizmu Sejsmograf Antypolonizmu Kultura Obserwuj notkę 4

        Wczoraj obchodzono niemalże na całym świecie Dzień Świętego Patryka. Obchodzono go również w Polsce. Dzień ten związany jest z chrystianizacją Irlandii, chociaż z czasem stał się świętem Irlandczyków, a potem uzyskał nieco komercyjny status. Do dzisiaj jednak promuje Irlandię w świecie oraz pozwala irlandzką diasporę podlewać wodą z nawozem przywiązania i lojalności wobec małej, ale zielonej i dzielnej wyspy.

        We wczorajszych lokalnych mediach wydawanych w Polsce ukazały się na ten temat entuzjastyczne artykuły, a w konsekwencji w wielu miasta Polski organizowano spotkania i imprezy poświęcone kulturze irlandzkiej – by było jasne było to motywowane przez miejscową ludność, wcale nie diasporę irlandzką. Tańczono ryle, spożywano irlandzkie piwo i dania, uczono się podstawowych słów w irish gaelic. Niektóre gazety wydrukowały nawet wydania z zielonymi akcentami. Te wszystkie działania reklamują - naturalnie -mały, wyspiarki kraj oraz jego produkty – kulturowe i ekonomiczne.

        Czy to źle? Wcale nie. Irlandia to kraj ciekawy, w pewnej mierze podobny do Polski –  biorąc pod uwagę choćby kwestię zmagań o niepodległość – oraz, co najważniejsze, licznie w ostatnich czasach zaludniony przez Polaków. Wprawdzie różnie układają się obecne stosunki polsko-irlandzkie: Irlandczycy mogą swobodnie zarabiać pieniądze na polskim rynku, najczęściej w postaci inwestycji wysokobudżetowych – Polacy pracują najczęściej na niskopłatnych stanowiskach w Irlandii, co dość często napotyka na niechęć i uprzedzenia miejscowej administracji i ludności. Ale i tak: kocham cię jak Irlandię!

        W czym więc problem? Nie sposób napotkać w Irlandii  na równie częste celebrowanie polskich świąt. Nie ma jednak co narzekać na Irlandię. Nie celebruje się ich w ogóle na świecie, a nawet w znikomym stopniu w Polsce.

        Czy Polsce przydałaby się taka promocja? – odpowiedź jest chyba oczywista. W historii Polski jest tyle chwalebnych rocznic, dokonań oraz bohaterskich czynów, że problem może dotyczyć tylko wyboru takiego święta. Nie ma powodu, aby w jedno z nich pito na świecie polskie piwo i tańczono np. poloneza.

        Może powinniśmy rozpropagować święto Konstytujcji 3 Maja (co zresztą próbuje robić od czasów zamierzchłych polonia w Stanach Zjednoczonych) – to przecież największy w Europie triumf postępu (no może były jakieś inne wielkie wcześniej, jak pierwsze Ministerstwo Edukacji czy ochrona mniejszości religijnych, ale – do diaska! - one tez miały miejsce w Polsce).  Czy nie dało by się tego zrobić? Na miejscu jest nas prawie czterdzieści milionów, poza granicami siedemnaście milionów osób.

        Niech tylko gazety lokalne oraz dzienniki ogólnopolskie zrobią rocznicy Konstytucji tylko połowę reklamy dnia Patryka. Niech wydrukują biało-czerwone wkładki i dziennikarze napiszą ciekawe artykuły. Polska i zagranica zaraz się zrobi na jeden dzień biało-czerwona i będzie się działo: w kulturze, biznesie i ekonomii.

        Czy naprawdę chcemy powtórzyć sukces Irlandii? Pozbądźmy się w końcu polonofobii, zarówno w mediach, strukturach administracyjnych, kulturze. Czyżby nazizm i stalinizm działał z opóźnionym zapłonem? To chyba jedyny powód strachu przed polskością. Polacy byli bardziej polscy nawet wtedy, gdy im tego oficjalnie zakazywano, wysyłając na Syberię i do Auchwitz.

Proszę Państwa, biało-czerwone flagi Trzeciego Maja i dobra iralndzka (przepraszam, polska!) zabawa.

Antypolonizm - Nigdy i ani grama więcej!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura