Kwestia relacji między wolnością słowa oraz prawami jednostek stanowi od dłuższego czasu pole do dyskusji.
Jest jednak jedna rzecz, która jest bezdyskusyjna. Jeśli stosujemy jakieś kryterium wolności słowa, w sposób wybiórczy, to łamiemy prawa jednych jednostek wzmacniając pozostałe.
Tak dzieje się choćby w przypadku Polaków.
Dyskryminacja i uprzedzenia w stosunku do Polaków stały się tak powszechne, że aż dla wielu naturalne. Próba zwracania uwagi różnego typu neonazistom, neostalinistom i innym szowinistom spotyka się ze zdziwieniem, bo część z nich tych zachowań jest nawet nieświadoma.
Żeby wyprostować tę patologię trzeba zastosować gorset. Inaczej człowiek chory uprzedzeniami do Polaków będzie nas zawsze traktował jak podludzi, myśląc, iż jesteśmy gorszym gatunkiem.
Jednak doświadczenie pokazuje, że gorset ten jest stosowany właśnie wybiórczo. Np. po Polakach można jeździć jak po łysej kobyle, a po innych, jak pokazuje przykład usuniętych przez administrację w ostatnim czasie blogów, nie.
Panie i Panowie z administracji, zdecydujcie się. Tnijcie wszystkich w imię praw jednostek lub nie tnijcie nikogo. W przeciwnym razie łamiecie prawa jednych jednostek lub uprzywilejowujecie pozostałych.
Tak czy inaczej dyskryminujecie część z nas. Dlaczego właśnie swoich rodaków?
